Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/vapiano.wroclaw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra14/ftp/vapiano.wroclaw.pl/paka.php on line 5
- Przyłapała mnie pani. Mam nieduży zapas czegoś mocniejszego...

- Przyłapała mnie pani. Mam nieduży zapas czegoś mocniejszego...

  • Duszan

- Przyłapała mnie pani. Mam nieduży zapas czegoś mocniejszego...

15 January 2021 by Duszan

- Tak - powiedziała ponuro - ale jestem alkoholiczką. Napiję się tylko kawy. - Świetnie - odpowiedział. Rainie stwierdziła, że już go bardzo lubi. Najpierw weszli do malutkiej kuchni, z której korzystali wszyscy mieszkańcy budynku. Phil dolał sobie do kawy odrobiną whisky. Rainie zaczęła dodawać śmietanki i cukru, aż detektyw de Beers wreszcie się roześmiał. - Widzę, że jest pani uzależniona - skomentował. - Cukier i tłuszcz to powszechnie akceptowane narkotyki. - Na dodatek dobrze je pani toleruje - zapewnił, przyglądając się uważnie jej figurze. Weszli do biura. Usiadł przy biurku w czerwonym skórzanym fotelu. Dla Rainie pozostało stare kuchenne krzesło, które -jak wywnioskowała - miało zniechęcać interesantów do zbyt długich wizyt. Phil podniósł nieduży szklany talerz. - M&M'sa? Rainie pokręciła głową. On wziął pełną garść. - Ja też mam problemy z uzależnieniem - przyznał wesoło. Zaczął żuć cukierki, a w tym czasie Rainie przyglądała się gabinetowi. 147 Pokój nie był duży, ale wystarczająco przestronny. Na jednej ścianie znajdowały się dwie półki pełne takich wydawnictw jak „Prawo stanu Wirginia" oraz sterty czasopism prawniczych. Na drugiej ścianie znajdowała się gale¬ ria dokumentów oprawionych w ramki. Dyplom ukończenia akademii policyjnej w Wirginii. Liczne czarno-białe zdjęcia de Beersa w towarzystwie różnych mężczyzn w garniturach. Pomyślała, że to pewnie jacyś ważni ludzie. - Ważne osoby? - spytała, wybierając przypadkowe zdjęcie. - To jest dyrektor Freeh - odpowiedział. - Kim jest dyrektor Freeh? De Beers uśmiechnął się do niej szeroko. - Szef FBI. - Aha, ten dyrektor Freeh. - Rainie umilkła i zaczęła popijać kawę. Z dodatkiem whisky smakowałaby o wiele lepiej. - Tak więc - zaczął de Beers - zgodnie z pani prośbą obserwuję panią Mary Olsen. Wyjątkowo nudna osoba. Nie wychodziła z domu ani wczoraj, ani dzisiaj. - To niezbyt pomocne. - Nie, ale skontaktowałem się z firmą telekomunikacyjną. Wyciągnę jej dane i spróbuję coś znaleźć. Skoro pani ją niepokoiła, to z pewnością nie spędza czasu na oglądaniu telewizji. - Kontaktuje się z różnymi ludźmi. - Właśnie! Zdobędę nazwiska, numery i adresy. Co mam dalej robić? - Prześle mi pan faksem nazwiska i numery osób, z którymi kontaktowała się najczęściej. Znam policjanta, który chętnie ich sprawdzi. - Sam mogę to zrobić. - Pan niech pilnuje Mary Olsen, na wypadek, gdyby telefony nam nie wystarczyły. Mam też kolejne nazwisko. Larry Tanz. Prawdopodobnie jest właścicielem restauracji, w której pracowała Mary Olsen, jak również Amanda Quincy do dnia tragicznej śmierci. Jestem ciekawa, czy może złożył wizytę swojej byłej pracowniczce. - Trudno pocieszać na odległość przerażone kobiety. - Słusznie. - Rainie się zawahała. - Nosi pan broń, prawda? Cały czas Duży kaliber? De Beers popatrzył na nią. - Przeczuwam, że ma pani dla mnie niezbyt miłe wieści. - Dowody wskazują, że wbrew temu, co wcześniej ustalono, córka mo¬

Posted in: Bez kategorii Tagged: jak oduczyć kota gryzienia, promocje butów w ccc, jak oduczyć kota gryzienia,

Najczęściej czytane:

ie zgodzę. Rose ...

nie potrafiłaby teraz usidlić nawet pastucha. Przez usta panny Gallant przemknął cień uśmiechu. - Jest pańską kuzynką. Znalazłaby wielu chętnych. ... [Read more...]

e, gardziła swoim życiem. Wiedziała, że zakończy je w samotności, pogrążona w smutku i pozbawiona nadziei. ...

Zatrzymała samochód na podjeździe przed domem. - Jesteśmy na miejscu - oznajmiła zupełnie niepotrzebnie. - Zaraz pomogę ci wysiąść. - Poradzę sobie. ... [Read more...]

Tymczasem ona umiera.

Nie potrafiła powiedzieć, skąd ta pewność. Jasna, nieodparta. Rozejrzała się w poszukiwaniu ptaków. Słyszała je, ale dojrzeć ich nie mogła. To dobrze, pomyślała i ogarnął ją spokój. Może On jednak weźmie ją do siebie. Może wybaczył jej grzechy. Tak wiele, wiele grzechów... Zeszła z balkonu. Boso, w samej koszuli i bez szlafroka wyszła z sypialni. Santos już wstał. Czuła zapach kawy, dochodził ją szelest przewracanych stron gazety. Santos sypiał niewiele. Kładł się późno, wcześnie wstawał. Nawiedzające go koszmary skradły mu radość głębokiego, długiego snu. Przeszła powoli do kuchni. Przenikający ciało chłód stawał się nie do zniesienia. Bardzo chciała, żeby Santos pokochał kogoś, znalazł kogoś bliskiego, z kim mógłby przeżyć życie, z kim nigdy nie czułby się samotny i opuszczony. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 vapiano.wroclaw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste