Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/vapiano.wroclaw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra14/ftp/vapiano.wroclaw.pl/paka.php on line 5
– Tak, tak. – Sanders zdecydowanie nie miał zamiaru dopuścić do sprawy FBI. Machnął

– Tak, tak. – Sanders zdecydowanie nie miał zamiaru dopuścić do sprawy FBI. Machnął

  • Duszan

– Tak, tak. – Sanders zdecydowanie nie miał zamiaru dopuścić do sprawy FBI. Machnął

19 January 2021 by Duszan

ręką lekceważąco. – Jestem pewien, że poradzimy sobie. Już zgromadziliśmy mnóstwo dowodów. Na tym etapie dane z komputera będą tylko kropką nad i. – Nie mamy niczego, co wiązałoby Danny’ego z morderstwem Melissy Avalon – zauważyła Rainie. – W takim razie prokurator wniesie oskarżenie o spowodowanie śmierci dziewczynek. To mi wystarczy. Ile dożywotnich wyroków może odsiedzieć człowiek? – Dziecko – powiedziała w zamyśleniu Rainie. Rezygnując całkowicie ze swojej kolacji, sięgnęła do talerza Quincy’ego po liść sałaty. – Ile dożywotnich wyroków może odsiedzieć dziecko. Sanders przewrócił oczami. – Jakby wiek miał tu coś do rzeczy. Grozi nam zalew młodocianych psychopatów. Nie mam racji, Quincy? Zapracowani rodzice hodują potwory, pozbawione uczuć i sumienia. Ci milusińscy najpierw niszczą i zabijają na ekranie komputera, a potem robią to samo na ulicy. Mordują ciężarne kobiety i wracają do domu obejrzeć „Królika Bugsa”. „New York Times” drukował o tym kiedyś artykuły. – Nie wierzyłbym we wszystko, co piszą gazety – powiedział Quincy. – Dlaczego? Czytałem to na początku lat dziewięćdziesiątych, a ile mieliśmy od tamtej pory strzelanin w szkołach? – Na pewno kilka – zgodził się posłusznie Quincy – ale za to rok 1998 należał do najspokojniejszych. Sanders rzucił Quincy’emu pełne powątpiewania spojrzenie. Agent FBI nie przejął się tym zupełnie. – W roku szkolnym 1992/93 – ciągnął – o czym pewnie wspominał „New York Times”, mieliśmy pięćdziesiąt pięć ofiar śmiertelnych. Ale jak zaznaczyłeś, to było przed plagą rzezi w szkołach. W roku 1997/98 doszło do trzech strzelanin, podczas których zginęło czterdzieści osób. Niemal trzydziestoprocentowy spadek. Prawda jest taka, że tragedie w szkołach przypominają trochę katastrofy lotnicze. Szokują i dostają się na pierwsze strony gazet, ale trudno je uznać za reprezentatywne dla określonej sfery życia. Dzieci są wciąż bezpieczniejsze w szkole czy w samolocie niż w prowadzonym przez rodziców samochodzie. – Ale przecież te incydenty ciągle się powtarzają – zaoponowała Rainie i ukradła kolejną grzankę z sałatki Quincy’ego. – Na początku można było utrzymywać, że to tylko tragiczne epizody, ale ten koszmar trwa już całe lata. Jedna strzelanina budzi żal. Siedem po prostu przeraża. – Mamy do czynienia z niepokojącymi zjawiskami – przyznał Quincy – ale nie możemy tracić szerszej perspektywy. Generalnie rzecz biorąc, skala przestępczości wśród nieletnich zmalała w ciągu ostatnich pięciu lat. A ponieważ walczymy z narkotykami i gangami, szkoły stają się coraz bardziej bezpieczne. To dobra wiadomość. – Z drugiej strony – dodał, widząc sceptycyzm swoich słuchaczy – niektórzy uczniowie postępują szokująco brutalnie i bez skrupułów. Niestety media zniekształcają fakty. Normalny chłopiec zabija dziesięć osób. Kochająca rodzina ginie z rąk czternastoletniego syna. Przecież to kompletny absurd. Jeśli się nie opamiętamy, będziemy żyć w strachu przed własnymi dziećmi. A tymczasem naprawdę przytłaczająca większość młodocianych zbrodniarzy nie jest wcale normalna. U części rozpoznano poważne zaburzenia psychiczne. To ludzie chorzy. Powinni przyjmować leki. Nawet ci, w przypadku których nie stwierdzono wcześniejszych zakłóceń, prawdopodobnie cierpieli na silne zaburzenia więzi, co umożliwiło im decyzję o morderstwie. – Co to są zaburzenia więzi? – zapytał Sanders. – Brak zdolności nawiązywania więzi – odpowiedziała błyskawicznie Rainie. Wzruszyła ramionami i poczęstowała się znowu sałatką Quincy’ego. – Studiowałam psychologię. Pamiętam jeszcze co nieco. – Bardzo dobrze – pochwalił ją Quincy, ale zaraz zmarszczył brwi i przysunął talerz bliżej siebie. Rainie ukradła mu kolejną grzankę. Dał za wygraną. – Każdy odczuwa potrzebę związku z innymi ludźmi – wyjaśnił Sandersowi. – Już jako

Posted in: Bez kategorii Tagged: kupowanie lajków na instagramie, małgorzata kożuchowska i jej mąż, lewatywa przed porodem w domu,

Najczęściej czytane:

JuŜ od progu Alli poczuła zapach słynnego tu placka z kremem

orzechowym. Rozejrzała się i dostrzegła machającego do niej Marka. Nie mogła powstrzymać uśmiechu na widok podąŜającej za swoim wujkiem Eriki i tak jak on machającej rączką. ... [Read more...]

- No jak, Alli, namyśliłaś się? - zapytał Mark.

Zawsze i wszędzie z tobą, pomyślała. Miała do siebie pretensje za takie myśli, lecz w odniesieniu do Marka i Hartmana nie mogła się jednak od nich uwolnić. Westchnęła głęboko i jak zwykle w podobnych wypadkach, gdy przydarzało jej się ... [Read more...]

a się nowoczesnej budowli z klasycz-nymi kolumnami, może nawet okazałym portykiem, lecz to miejsce wyglądało zupełnie inaczej. Pałac miał zaledwie dwa piętra, a małe, ciężko wyglądające okna i wysokie kominy tylko potęgowały przygnębiające wrażenie. Na tyłach dworu stały szczątki starego opactwa. Większość kamienia Candover Court pochodziła z rozbiórki klasztoru, tu i ówdzie bowiem widać było pozostałości maswerku i fragmenty sklepień wtopionych w mury domu. ...

Podobnie jak opactwo, dom znajdował się w stanie kompletnej ruiny. Z jednego z kominów wyrastało małe drzewko, a popękane w wielu miejscach rynny i przerzedzone dachówki dopełniały obrazu zniszczenia. Ogrody także były zarośnięte i zaniedbane. Nic dziwnego, że markiz pragnie ożenku dla pieniędzy, pomyślała z ironią Clemency. Cóż, nie dobierze się jednak do jej majątku! Dwór w środku nie wyglądał lepiej. Nad wielkim ko¬minkiem w obszernym hallu wyryto w kamieniu herb rodu Candover. Kiedyś górował tu dumnie jako symbol świetności i bogactwa, teraz był niemym świadkiem nieuchronnego upadku. Na ścianach wisiały wytarte chorągwie, a w rogach sali straszyły pordzewiałe zbroje. Wnętrze przypominało Clemency jedną z niesamowitych powieści pani Radcliffe, brakowało jedynie bezgłowego mnicha, choć z pewnością wystarczyłoby pajęczyn. Pomimo zniszczeń dom zachował swój charakter i w niepojęty sposób urzekał powagą i tajem¬niczością. Arabella, wyraźnie wypatrując gościa, zbiegła na dół, gdy tylko usłyszała kołatanie do drzwi. Odprawiła odźwiernego i rzekła: ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 vapiano.wroclaw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste