pogodynka anna dec
zapomnieć o zrozpaczonej przyjaciółce. Lulu właśnie schodziła na dół. Miała na sobie obcisłą srebrzystą suknię i świeżutki makijaż. R S - Naprawdę bardzo mi przykro -powiedziała Carrie. - Nie udało mi się zdobyć tego telefonu. - Nie przejmuj się - Lulu była niemal radosna. Jakby nie pamiętała, że dopiero tonęła w rozpaczy. Patrzyła na Darrena, który nieopodal rozmawiał z kilkoma kolegami. - Widzę, że jeszcze nie odsłuchał tej wiadomości, bo nie byłby w takim dobrym humorze. Podeszła do swego męża, więc Carrie mogła spokojnie wyjść. Musiała się pospieszyć, bo i tak już była spóźniona. Chłodne powietrze dobrze jej zrobiło. Była szczęśliwa, że wydostała się z tego eleganckiego domu, że już nie czuje na sobie przenikliwego spojrzenia Nikosa Kristallisa. Nie rozumiała, po co przyjechał do Londynu. Czyżby zamierzał dokończyć to, co jego ojciec rozpoczął w dniu pogrzebu Leonidasa? Może chce ją nakłonić do podpisania zobowiązania, że nie będzie próbowała kontaktować się z rodziną Kristallisów? Postanowiła się nad tym nie zastanawiać. Nie mogła pójść po Danny'ego cała roztrzęsiona. To byłoby wobec niego nieuczciwe. Od żłobka dzieliła ją daleka droga, ale widać szczęście jej dopisywało, bo udało jej się zatrzymać pierwszą nadjeżdżającą taksówkę. Wsiadła, podała kierowcy adres. Paskudnie się czuła, widząc, jakim spojrzeniem omiótł jej odkryte uda. Już się nie dziwiła, że tak łatwo było dziś o taksówkę. Po kilkunastu minutach stanęła przed drzwiami żłobka. R S - Carrie Thomas - przedstawiła się osobie po drugiej stronie domofonu. - Przepraszam za spóźnienie. Zabrzęczały otwierane drzwi, Carrie weszła do budynku. Od żłobka dzieliło ją jedno piętro i kolejne elektronicznie zamykane drzwi. - Danny! - zawołała. Podbiegła do maleństwa, wzięła je na ręce i mocno przytuliła. Poczuła łzy pod powiekami. Była absolutnie pewna, że nie mogłaby bardziej kochać tego dziecka, nawet gdyby Danny był jej rodzonym synem. Nikos Kristallis niepotrzebnie przyjechał do Londynu, pomyślała. Leonidas wielokrotnie powtarzał, że nie życzy sobie, by jego syn miał cokolwiek wspólnego ze swoją grecką rodziną. Nawet zmusił Sophie, żeby mu obiecała, że jeśliby mu się przytrafiło coś złego, to nie dopuści nikogo z tamtej rodziny do Danny'ego. Odkąd Carrie poznała Cosmo Kristallisa, rozumiała, czemu Leonidasowi tak na tym zależało. Od dziś, odkąd